sobota, 22 listopada 2014

Ulubieńcy ostatnich dwóch miesięcy


Witajcie kochani!

Dzisiaj na blogu pokażę Wam moich ulubieńców z ostatnich dwóch miesięcy. Są to produkty, które wypróbowałam po raz pierwszy i od razu skradły moje serce. Stały się perełkami, bez których nie wyobrażam sobie mojego dziennego makijażu. Zapraszam do oglądania.

Calvin Klein- Downtown


O tym zapachu pisałam już jakiś czas temu i w końcu go mam. Zapach, który nie jest ani zbyt słodki, ani zbyt świeży, a do tego bardzo długo utrzymuje się na skórze ( posiadam wodę perfumowaną), dla mnie wprost idealny. Nuty drzewno kwiatowe.

Benefit-  zestaw róży 




Obecnie w Anglii od ok. 3 tygodni panuje szał zakupów świątecznych. Dlatego też firmy wypuszczają  zestawy, które idealnie sprawdzą się jako prezent pod choinkę. Należę do tych grona dziewczyn, które uwielbiają firmę Benefit. Kiedy zobaczyłam w sklepie ten cudowny zestaw sześciu różnych róży, musiałam sobie sama zrobić ten prezent. W jednym miejscu mamy sześć perełek. W zestawie znajdują się takie róże jak: Dandelion, Bella Bamba, Sugarbomb, Hoola, Coralista oraz Rockateur. Do tego dołączony jest rozświetlacz Watt's up, który ma bardzo ładne złote drobinki.


Maybeline- Lasting Drama Gel Liner



  Nigdy wcześniej nie używałam eyelinera w żelu, ponieważ wydawało mi się, że jego aplikacja jest znacznie trudniejsza od aplikacji eyelinera w flamastrze. Myślę, że wynikało to z tego, że nigdy wcześniej po prostu nie używałam innych eyelinerów oprócz tych w pisaku. Już po pierwszym namalowaniu kresek wiedziałam, że już przy nim zostanę na wieki wieków:) Niesamowicie łatwa aplikacja, bardzo intensywna, matowa czerń, bardzo długotrwały, nie rozmazuje się, nie odbija się na powiece, ideał.

Bourjois- Twist Up The Volume


Z tą maskarą spotkałam się już jakiś czas temu w Hebe, gdzie wizażystka pomalowała mi nią rzęsy. Pamiętam, że byłam wtedy zadowolona z efektu, ale ponieważ miałam jeszcze swoją, całkiem o niej zapomniałam. W końcu nadszedł czas by kupić nową maskarę, a ponieważ chciałam wypróbować coś nowego, innego to padło na nią.  Efekt? Niesamowity. Maskara niesamowicie wydłuża i pogrubia rzęsy. Nigdy bym się nie spodziewała, że moje rzęsy mogą być takie długie. Tusz nie kruszy się, nie odbija na powiece (pomimo, że mam opadającą powiekę), a także jest bardzo długotrwały. Jedyny jej minus to taki, że musi troszeczkę wyschnąć, żeby efekt był lepszy. Ale parę użyć i działa naprawdę cuda.

Paleta cieni do brwi Gosh- Brow Kit



W ostatnim czasie dużo kombinuję ze swoim kolorem włosów. Przy każdym farbowaniu, wybieram inny odcień blondu tak by w końcu trafić na ten swój idealny. Za każdym razem zmieniam także kolor brwi. Dlatego ta paletka stała się dla mnie idealnym rozwiązaniem. Znajdują się w niej trzy odcienie cieni do brwi oraz wosk. Uważam, że każdy kolor idealnie będzie pasować dla blondynki. W przypadku osób z ciemnymi włosami, paleta może okazać się za jasna.

Paleta cieni do powiek Gosh- 9 Shades Shadow Collection- 001- To Enjoy In New York


Zestaw 9 cieni do powiek, który idealnie sprawdzi się do wykonania makijażu dziennego. Cienie są dobrze napigmentowane, minimalnie osypują się, ale nie jest to aż tak duży problem. Posiadają delikatne drobinki, które ładnie wyglądaja na powiece. Dużym plusem jest także ich długotrwałość, po 8h makijaż jest praktycznie nienaruszony.


I to by było na tyle. Mam nadzieję, że któryś z kosmetyków Was zainteresował i same go wypróbujecie:)

Prosty, dzienny makijaż wykonany wszystkimi kosmetykami:)


Pozdrawiam,
Ewelina.