Hej:)
Dzisiaj moja opinia na temat książki pt.: " W pogoni za torebką" Michaela Tonello. Jest to moja osobista opinia oczywiście i każdy może mieć własne zdanie na temat tej książki.
"Która z nas nie marzy o tym, żeby wyglądać jak gwiazda filmowa, nosić ubrania od najlepszych projektantów, budzić podziw mężczyzn i innych kobiet?
Carrie Bradshaw z "Seksu w wielkim mieście" do szczęścia potrzebowała butów od Manolo Blahnika, diabeł ubierał się u Prady, natomiast Victoria Beckham, Sharon Stone czy Naomi Campbell potrafiły wydać fortunę na torebkę o wdzięcznej nazwie BIRKIN.
Torebka mrocznym przedmiotem pożądania?
Torebka, która kosztuje tyle co mały samochód? To szaleństwo!
A jednak. Co więcej, trzeba na nią czekać nawet dwa lata! Lista oczekujących jest długa, a sprzedawcy nieubłagani. Wielki świat, wielka moda, wielka ściema.
Choć Michael nigdy wcześniej nie słyszał o torebce Birkin, szybko zorientował się, że wielu chciałoby ją mieć, ale niewielu może ją kupić. Postanowił przechytrzyć marketingowe sztuczki świata mody i obmyślił formułę, dzięki której był w stanie kupić kilka birkinek w jeden tydzień i sprzedać je tym, którzy o nich marzyli. Przy okazji dowiedział się wiele o ludzkiej naturze: jak łatwo nas omamić, wzbudzić w nas sztuczne potrzeby, przekonać, że nowa torebka lub buty są gwarantem naszego szczęścia."
Do zakupu tej książki skłoniły mnie recenzje na różnych blogach. Byłam strasznie podekscytowana kiedy zaczęłam czytać jej pierwszą stronę, ale z każdą kartką moje podekscytowanie malało... Temat książki bardzo ciekawy, każdej miłośniczce mody na pewno się spodoba. Ciekawe opisy miejsc, ubrań, dodatków. Sam bohater i autor książki- Michael Tonello jest interesującym człowiekiem. Żeby nie było tak całkiem poważnie, znajdziemy również w tej historii odrobinę humoru. Ale... jest to pierwsza książka przy której po prostu wymiękłam i przy ostatnich 30 stronach książki, powiedziałam: nie dam rady dokończyć tej historii. Przede wszystkim książka jak dla mnie strasznie przewidywalna. Jeśli zaczyna się jakiś problem, od razu jesteśmy w stanie domyślić się jak zostanie on rozwiązany. Poza tym powiem wprost- zdobywanie tych wszystkich birkinek przez Michaela staje się po prostu nudne. Zmieniają się miejsca, kraje, ludzie, ale jak dla mnie to wciąż jest to samo i ciągle miałam wrażenie jakbym zatrzymała się na jednej stronie książki i ciągle czytała to samo. Lubię książki, które wzbudzają jakieś emocje, a przy niej wciąż odliczałam strony do końca- naprawdę. Nie powiem, że nie wprowadza nas w świat mody pełny cudownych tkanin i kolorów, ale jak dla mnie- nic poza tym. Uważam, że było to zmarnowanie 30zł.
A wy przeczytałyście tą książkę? Jak Wam się ona spodobała?
Pozdrawiam,
Ewelina.