Hej:)
Dzisiaj moi ulubieńcy wakacji. Dla wielu z Was wakacje wciąż trwają, ale ja wróciłam już do pracy i żadnych wypadów nie planuję. W ostatnim czasie zauważyłam, że odkąd pracuję w perfumerii z kosmetykami coraz mniej natrafiam na buble. Może to dlatego, że zanim coś kupię, najpierw sto razy przetestuję i wysłucham opinii klientek.
Balsam do ciała- Ralph Lauren
Dostałam ten balsam w prezencie na Boże Narodzenie. Dołączony był do jakieś wody toaletowej. Nie używałam go wcześniej, ponieważ zawiera błyszczące drobinki, dodatkowo ma owocowy zapach, więc na zimę odpadał. Teraz sprawdził się idealnie. Opalona skóra z mieniącymi drobinkami wygląda po prostu genialnie, no i ten zapach:) Serdecznie Wam go polecam.
Naturalny krem oliwkowy- Ziaja
Jak już wspominałam, moja cera nie należy do suchej,a ten krem jest meeega tłusty. Ale kiedy wróciłam z wakacji i naprawdę byłam wręcz poparzona, moja cera potrzebowała silnego nawilżenia. W trzy dni uratowałam swoją twarz nakładając porządną warstwę kremu na noc. Jeśli Wasza skóra jest naprawdę sucha, musicie koniecznie mieć ten krem.
Scrub i balsam do stóp- Avon
O tych dwóch produktach już wspominałam wcześniej, więc myślę, że kolejny komentarz jest zbędny.
Mgiełka do ciała- Body Resort- zapach mango
Jest to moje drugie opakowanie tej mgiełki. Kupiłam ją w Hebe za ok.7zł. Te wakacje dla mnie należą do owoców. Wszystko co pachnie, musi koniecznie pachnieć owocami. Na początku sceptycznie podchodziłam do mgiełek, bo wiele z nich ma strasznie sztuczny zapach, a dodatkowo pozostawia klejącą powłokę na skórze, ale ta mgiełka mnie nie zawiodła. Ma ładny owocowy zapach, który długo utrzymuje się na skórze. Kolejnym plusem jak dla mnie jest jej pojemność- 50ml. Dzięki temu, że jest taka mała, nie zajmuje dużo miejsca w torebce, dlatego zawsze mogę mieć ją przy sobie:)
Lakiery do paznokci- Essence
Mięta i fiołek- moje dwa kolory lata. Maluję nimi paznokcie na okrągło, aż do znudzenia. Dzięki temu, że są dosyć gęste, jako jedyne z moich lakierów zakrywają zgniłą zieleń na moich nieudanych tipsach:)
Płyn micelarny- Dermika Pure
Odżywka do włosów- Marion
Dwa moje ulubione odkrycia!
Płyn micelarny z Dermiki- ubóstwiam! Idealnie zmywa makijaż zarówno twarzy jak i oczu,wszelkie zanieczyszczenia oraz nadmiar sebum z powierzchni skóry. Jest bezzapachowy, nie podrażnia skóry. Co najważniejsze- nie pozostawia klejącej powierzchni na skórze, jak to się czasem zdarza. Dodatkowo ma ładne opakowanie. Jestem pewna, że w najbliższym czasie nie zamienię go na żaden inny!
Ultralekka odżywka z olejkiem arganowym z firmy Marion. Jak dla mnie z tym olejkiem pojechali po bandzie ( w składzie dopiero gdzieś w połowie), ale ogólnie odżywka jest świetna. Należę do tych leniwców, którym nigdy nie chce się nakładać odżywki, spłukiwać jej itd. W tym wypadku wystarczy spryskać włosy i gotowe ( zarówno mokre jak i suche). Włosy są od razu miękkie, gładkie i lśniące. Dużym plusem jest to, że nie obciąża włosów, bo jest bardzo lekka. Dodatkowo odżywka bardzo ładnie pachnie. Jedyny minus to może zakrętka- ciągle spada i ją gubię, ale może to tylko ja mam takie podpsute opakowanie:)
I na koniec trochę kolorówki:
cień złoty nr 47- Sephora
cień brązowy nr 77- Sephora
puder brązujący- Sephora
pomadka nr 416- Coral Fever- Maybelline
pomadka nr 02- Sephora
kredki do oczu- Essence
A wy jakich macie swoich ulubieńców wakacji? Piszcie koniecznie:)
Pozdrawiam,
Ewelina.